Prolog
16 lat temu ...
W opuszczonym lesie zewsząd pokrytym śniegiem, w przestronnej jaskini znajdującej się w zboczu góry samotna kobieta wydała na świat trojaczki : dwóch chłopców i jedną dziewczynkę.
Właśnie tuliła swoich synów, gdy do jaskini weszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich ubrany był w sutannę, a w ręce trzymał miecz wsunięty w pochwę. Drugi natomiast ubrany był w biel, róż i fiolet. Kobieta przedstawiła im swych synów po czym umęczona zmarła. Po szybkiej wymianie zdać mężczyźni zabrali chłopców i nie zauważywszy dziewczynki wtulonej w ubranie zmarłej matki pospiesznie wyszli z jaskini.
Niedługo później osamotnione dziecko wybuchnęło głośnym szlochem. Zalane łzami odnalazł je drugi z mężczyzn, który wrócił się do jaskini. Pochylił się nad niemowlakiem, którego ciało biło delikatnym błękitnym blaskiem, uśmiechnął się tajemniczo i wziął je na ręce.
Do drzwi niewielkiego domku na przedmieściach Tokio rozległo się pukanie. Tym kto przybył do owego domu był ten sam mężczyzna, który zabrał dziecko z jaskini w lesie. Otworzyła mu kobieta o jasnych blond włosach i oczach koloru miodu. Uśmiechnęła się na widok znajomego, wpuściła go do środka i poprowadziła do salonu cały czas przyglądając się kolorowemu zwiniętemu kocu, który jej gość trzymał na rękach. Mężczyzna usiadł w fotelu stojącemu na wprost kominka, odwinął koc pokazując śpiące niemowlę i polecił kobiecie, by zawołała swojego męża.
Pół godziny później wszyscy troje : gość rozparty wygodnie w fotelu, kobieta i jej mąż o kruczoczarnych włosach i stalowym spojrzeniu, omawiali warunki umowy.
- A więc mamy ją wychowywać dopóki jej moc się nie przebudzi? - zapytał gospodarz pochylając się przez stolik w stronę przybysza.
- Dokładnie. Podpisz w tym miejscu. - poinstruował go gość stukając palcem w papier rozłożony na stole.
Czarnowłosy posłusznie podpisał umowę, która zniknęła w chwili, gdy skończył pisać. Kątem oka spojrzał na swoją żonę gruchającą do dziecka, trzymanego przez nią na rękach.
W opuszczonym lesie zewsząd pokrytym śniegiem, w przestronnej jaskini znajdującej się w zboczu góry samotna kobieta wydała na świat trojaczki : dwóch chłopców i jedną dziewczynkę.
Właśnie tuliła swoich synów, gdy do jaskini weszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich ubrany był w sutannę, a w ręce trzymał miecz wsunięty w pochwę. Drugi natomiast ubrany był w biel, róż i fiolet. Kobieta przedstawiła im swych synów po czym umęczona zmarła. Po szybkiej wymianie zdać mężczyźni zabrali chłopców i nie zauważywszy dziewczynki wtulonej w ubranie zmarłej matki pospiesznie wyszli z jaskini.
Niedługo później osamotnione dziecko wybuchnęło głośnym szlochem. Zalane łzami odnalazł je drugi z mężczyzn, który wrócił się do jaskini. Pochylił się nad niemowlakiem, którego ciało biło delikatnym błękitnym blaskiem, uśmiechnął się tajemniczo i wziął je na ręce.
Do drzwi niewielkiego domku na przedmieściach Tokio rozległo się pukanie. Tym kto przybył do owego domu był ten sam mężczyzna, który zabrał dziecko z jaskini w lesie. Otworzyła mu kobieta o jasnych blond włosach i oczach koloru miodu. Uśmiechnęła się na widok znajomego, wpuściła go do środka i poprowadziła do salonu cały czas przyglądając się kolorowemu zwiniętemu kocu, który jej gość trzymał na rękach. Mężczyzna usiadł w fotelu stojącemu na wprost kominka, odwinął koc pokazując śpiące niemowlę i polecił kobiecie, by zawołała swojego męża.
Pół godziny później wszyscy troje : gość rozparty wygodnie w fotelu, kobieta i jej mąż o kruczoczarnych włosach i stalowym spojrzeniu, omawiali warunki umowy.
- A więc mamy ją wychowywać dopóki jej moc się nie przebudzi? - zapytał gospodarz pochylając się przez stolik w stronę przybysza.
- Dokładnie. Podpisz w tym miejscu. - poinstruował go gość stukając palcem w papier rozłożony na stole.
Czarnowłosy posłusznie podpisał umowę, która zniknęła w chwili, gdy skończył pisać. Kątem oka spojrzał na swoją żonę gruchającą do dziecka, trzymanego przez nią na rękach.
- Świetnie. W tym talizmanie jest zapieczętowana jej moc. Dopilnujcie, aby nigdy go nie zdejmowała. - rzekł gość
- Dobrze, rozumiem - odparł czarnowłosy biorąc do ręki srebrny naszyjnik. Przyjrzał mu się uważnie po czym założył go na szyję dziewczynki.
- Wszystko szczegółowo opisane jest w kopii umowy, którą wam dałem. Gdyby były jakieś problemy bądź jej moc by się przebudziła to skontaktujcie się ze mną. A teraz czas na mnie. Do zobaczenia! - zawołał gość i ... zniknął pozostawiając po sobie różowy obłoczek.
- Dobrze, rozumiem - odparł czarnowłosy biorąc do ręki srebrny naszyjnik. Przyjrzał mu się uważnie po czym założył go na szyję dziewczynki.
- Wszystko szczegółowo opisane jest w kopii umowy, którą wam dałem. Gdyby były jakieś problemy bądź jej moc by się przebudziła to skontaktujcie się ze mną. A teraz czas na mnie. Do zobaczenia! - zawołał gość i ... zniknął pozostawiając po sobie różowy obłoczek.
Cześć!
OdpowiedzUsuńZawędrowałam na Twój blog, chcąc znaleźć jakiekolwiek dobre opowiadanie na temat Ao no Exorcist. I znalazłam!
Prolog jest niezwykle intrygujący. Zaciekawiłaś mnie tym i sądzę, że (jeśli będziesz kontynuować) dalsze losy rodzeństwa będą dla mnie zbawieniem, bo większość opowiadań jest słaba i z rażącymi w oczy błędami. A Twoje można skomentować jednym słowem — cudo!
Mam nadzieję, że będziesz kontynuować ten blog.
Czy będą jeszcze jakieś rozdziały? Bo już mi sie Spodobała fabuła :)
OdpowiedzUsuńMi tak samo czekam na kontynuację 👍
OdpowiedzUsuń